piątek, 16 maja 2014

Prom i schron, czyli przeprawa Świbno - Mikoszewo

Po długiej przerwie najwyższy czas coś napisać, a okazja była nie byle jaka. Mimo, ze dość często bywam na gdańskim brzegu Przekopu Wisły, to "drugą stronę" pamiętam z czasów wczesno-, jak nie przedszkolnych. Wtedy były zupełnie inne czasy. To trochę tak jak z z kąpielą w morzu, jest blisko a jednak daleko.
Do przepłynięcia na drugi brzeg zbierałem się od dawna, ale jak zwykle brakowało konkretnego pretekstu, żeby to zrobić. Tym razem była jednak wystawa w Stutthofie z kilkoma zdjęciami mojego autorstwa i nie wypadało się tam nie pojawić.

Historia przeprawy sięga budowy Przekopu, czyli 1895 roku. Po jednym ze starszych promów zostały do naszych czasów dwie zatoczki po obu stronach Wisły, na północ od istniejącej przeprawy. W kulminacyjnym momencie działały tutaj 3 promy: linowy i dwa parowe. Ciekawostką jest także kursujący jeszcze po wojnie niedaleki prom kolejowy. Był on przeznaczony dla Żuławskiej Kolei Dojazdowej.
Sama przeprawa jest niezłą atrakcją turystyczną. Wisła na tym odcinku ma aż 400 metrów szerokości. Prom jest całkiem spory, umocowany na linie, ale siłą napędową jest holownik.

Prom linowy z holownikiem, podobno jeden z większych na Wiśle


Przeprawa od strony Mikoszewa
Kolejną ciekawostką w tej okolicy są schrony ulokowane w większości na wschodnim brzegu Wisły. Pierwotnie było ich podobno 27, ale część została użyta do umacniania obu brzegów. Z tego powodu do naszych czasów przetrwało ich około 10 sztuk. Zostały one najprawdopodobniej wybudowane jeszcze przed wojną. Nietypową rzeczą jest to, ze broniłyby wtedy terytorium Wolnego Miasta Gdańska od strony Gdańska. Same budowle są dość proste, konstrukcji ceglano-betonowej, tzn podmurówka została wykonana z cegieł, a bardziej narażona na ostrzał żelbetowa cześć wierzchnia była na nią nakładana w postaci jednego elementu. Jeden z takich schronów zachował się tuż przy promie.

Schron w Mikoszewie

Tuż przy przeprawie promowej
Mikoszewo, latem tak blisko Gdańska, a zimą tak daleko. Przekraczając Wisłę przechodzi się do trochę innego świata, wyłącznie turystycznego. Przy każdym domu są ogłoszenia o wynajmowaniu pokojów/kwater. Po stronie gdańskiej jest tego zauważalnie mniej, a to tylko 500 metrów.