środa, 25 grudnia 2019

Orneta - tylko przejazdem?

Wjeżdżając do Ornety można odnieść wrażenie, ze czas biegnie tu nieco wolniej. Potwierdzają to zabytki, które można zobaczyć na starym mieście jak i spokojna atmosfera. Najbardziej okazały wydaje się być XIV-wieczny kościół pw. Jana Chrzciciela. Co zaskakujące dla przyjezdnych nie uległ on przebudowom od końca XIV wieku, co łatwo wytłumaczyć tym, że tutejszych mieszkańców pewnie nie było na to stać, a może także tego nie chcieli. Wewnątrz można znaleźć interesujące wyposażenie gotyckie, a na zewnątrz piękne zdobienia w stylu gotyckim z najbardziej okazałym szczytem.

Innym z najbardziej wartościowych zabytków jest niewątpliwie ratusz, który także pochodzi z XIV wieku i przechodził tylko nieznaczne przebudowy, głównie za sprawą modyfikowanej wieżyczki. Ciekawostką są doklejone do niego murowane domki zwane domkami budniczymi wspominanymi już w XV wieku, jednak później przebudowywanymi.

Czy wiec Ornetę powinno się odwiedzać tylko przy okazji? Zdecydowanie zaprzeczam.
Kościół parafialny pw. Jana Chrzciciela


Ratusz wraz z widocznymi domkami budniczymi

poniedziałek, 23 grudnia 2019

Krosno - barokowa perełka koło Ornety

Krosno to niepozornie wyglądająca na mapie miejscowość koło Ornety, bo czego można szukać w małej miejscowości położonej nad niepozorną dzisiaj rzeką jaką jest w tym miejscu Drwęca Warmińska. Jest to jednak obowiązkowy przystanek dla turystów przejeżdżających przez tutejsze okolice jak i dla pielgrzymów. Zacznijmy jednak od początku tej historii, czyli końca XIV wieku, kiedy to zgodnie z przekazami dzieci wydobyły tutaj z rzeki figurkę Matki Boskiej. Po kolejnych przenosinach figurka i tak powracała na miejsce, wiec postawiono tutaj kapliczkę. Wkrótce okazało się, ze istnieje potrzeba wybudowania tutaj kościoła w celu obsługi napływających pielgrzymów. W latach 1715-1720, po przesunięciu koryta rzeki, wybudowano tutaj kościół nawiązujący do słynnego sanktuarium w Świętej Lipce. W latach 1728-1777 dobudowano krużganki z kaplicami oraz konwikt. W ten sposób powstała perełka późnobarokowej architektury kościelnej, która pod katem architektury przetrwała w nieprzebudowywanym stanie do naszych czasów. Sanktuarium z zewnątrz prezentuje się wspaniale, wewnątrz także zachowało swój oryginalny, późnobarokowy wystrój, co tworzy z niego niezwykle cenny obiekt.
Sanktuarium w Krośnie w pełnej okazałości
 

Krużganki

sobota, 21 grudnia 2019

Lotnisko w Ornecie

Lotnisko w Ornecie pamięta jeszcze czasy międzywojenne. Niemcy stworzyli tutaj trawiasty pas startowy. Jego intensywne użytkowanie przypada na okres II wojny światowej, kiedy to stacjonowały tu m.in. bombowce. Po wojnie do 1950 roku stacjonowały tu jednostki radzieckie. Na początku lat 50-tych wybudowano betonowy pas startowy, by w 1952-53 roku przebazować tutaj 29. Pułk Lotnictwa Myśliwskiego z Malborka. Na przestrzeni lat posiadał on na swoim stanie samoloty MIG-15, MIG-17 oraz TS-8 Bies. Rozformowano go 1 lutego 1969 roku. Następnie do 1996 roku znajdowały się tutaj różne jednostki wojskowe, a dzisiaj teren jest w większości ogólnodostępny. Jest to interesujące miejsce dla miłośników wojskowości.


"Garażo-schron" na terenie posterunku radiotechnicznego

czwartek, 19 grudnia 2019

Zapomniany most kolejowy

Ornetę od Morąga dzieli niecałe 30 km. Dzisiaj tę trasę można przebyć po drogach, jednak jeszcze pod koniec II wojny światowej istniała na tej trasie linia kolejowa. Została ona oddana do użytku w 1894 roku. Koniec XIX wieku obfitował w wiele inwestycji kolejowych w Prusach, ponieważ w wyniku wygranej wojny z Francją Prusy otrzymywały wysokie kontrybucje wojenne, które były częściowo spożytkowane na poprawę infrastruktury na wschodzie. Czy tak konkretnie było ze wspomnianą linią? Co do tego nie mam pewności, ale na pewno te dwie rzeczy były ze sobą mniej lub bardziej powiązane. Niemniej w 1945 roku linia przestała istnieć. Pozostały po niej jednak nasypy, wiadukty i most na Pasłęce, który z wiadomych względów jest wart odwiedzenia.


Widać, że nie jest już używany od dobrych kilkudziesięciu lat ;)


wtorek, 17 grudnia 2019

Dwór w Warkałach - coś poszło nie tak?

Warkały to mała miejscowość położona koło Miłakowa, niedaleko Morąga. Jej historia sięga lokacji wsi pod koniec XIV wieku w ramach dóbr rycerskich. Na przełomie XIX i XX wieku miejscowość należała do rodziny Pelke, która to wybudowała neogotycki dwór/pałac. Po II wojnie światowej dwór wchodził w skład tutejszego PGRu, a po roku 2000. przeszedł on w ręce prywatne. Zdjęcia z 2015 roku znalezione w sieci pokazują próby jego renowacji i na miejscu są one widoczne. We wnętrzu umieszczono nowe belkowanie stropów i odremontowano fasadę. Widać jednak, że od kilku lat nic się tutaj nie dzieje i dwór niszczeje. Czyżby była to kolejna klęska w remoncie polskiego zabytku? Niemniej warto odwiedzić te miejsce i przedrzeć się przez gęste krzaki oddzielające budynek od ulicy - jest to czymś w rodzaju wejścia do innego świata.
Budynek z powodu gęstych krzaków jest ledwo widoczny z drogi
 


Niestety wnętrze popada w ruinę. Może dziura w dachu to przyczyna końca remontu?
 

niedziela, 15 grudnia 2019

Śmierć generała w Plebaniej Wólce

Bardzo interesującym tematem z historii naszej części Europy są niewątpliwie związki Cesarstwa Rosyjskiego z Prusami. Prawdopodobnie swoje apogeum osiągnęły one w XIX wieku jako pokłosie kampanii napoleońskiej i wspólnej walki z wrogiem. Niemniej już w XVIII wieku śmiało korzystano w Rosji z wiedzy specjalistów zza granicy. I tak sporą cześć najwyższego korpusu oficerskiego stanowiły osoby o rodowodzie pruskim. To nie czas, żeby zastanawiać się nad lojalnością tak zbudowanej kadry oficerskiej, ponieważ została ona poddana próbie dopiero podczas I wojny światowej. Chciałbym jednak wrócić do kampanii napoleońskiej w Prusach, której jedna z bitew odbyła się na początku 1807 roku w okolicach Morąga. Pod koniec stycznia 1807 roku w Plebaniej Wolce nastąpiło starcie wojsk francuskich z rosyjskimi, z której zwycięsko wyszli ci pierwsi tracąc kilkuset żołnierzy przy stratach rosyjskich na poziomie 1500 osób. W walkach zginął jednak rosyjski generał Reinhold von Anrep pochodzący z terenów dzisiejszej Estonii. W 1852 roku wybudowano na jego pamiątkę pomnik, który po kilku remontach przetrwał do dziś i jest jednym z najstarszych pomników napoleońskich w regionie.

Sama kampania okazała się sporym sukcesem, mocno ograniczając władzę Prus w całym regionie. Zakończyła się pokojem w Tylży podpisanym 7 lipca 1807 roku w Tylży, na mocy którego np region białostocki przeszedł w ręce Rosyjskie, a Gdańsk stał się wolnym miastem.

Niepozorny obelisk przy drodze wojewódzkiej

wtorek, 3 grudnia 2019

Malowniczy Morąg

Morąg miał być tylko miejscem startowym wyjazdu rowerowego, a okazał się być niezłą atrakcją. Historia miasta sięga XIV wieku, jednak osady ludzkie były tu już wcześniej. Krzyżacy przejęli te terenu w II połowie XIII wieku. Miasta nie oszczędzały pożary i zawieruchy wojenne. Ta ostatnia, drugowojenna spowodowała znaczne zniszczenia, z której odbudowano tylko najważniejsze zabytki: ratusz, kościół pw. Piotra i Pawła, pałac Dohnów oraz część zamku krzyżackiego. Niemniej warto zajechać do Morąga, żeby także poczuć klimat byłych miast Pruskich.

Pałac Dohnów z interesującym barokowym zegarem słonecznym na pierwszym planie
Wnętrze kościoła Piotra i Pawła
Ratusz
Intrygująca wieża ciśnień na Zatorzu - z okresu międzywojennego (?)

niedziela, 1 grudnia 2019

Polami, po miedzach - szlak na Słowacji

Prowadzenie pieszych szlaków turystycznych to obszerny temat i ilu spotkamy wędrowców tyle usłyszymy opinii na temat tego jak powinny być prowadzone. Wiele rzeczy ma na to wpływ włącznie z pogodą i naszym nastrojem. Ja osobiście szukam ładnych widoków, ciekawych historycznie i krajobrazowo miejsc oraz odrobiny dzikości. Ostatnia z wymienionych jest niejako w opozycji do tego czemu szlak służy, jednak jak widac an przykładzie szlaku niebieskiego, poprowadzonego miedzy Topolą i Ulicskim Krivem na Słowacji, są one do pogodzenia. Jednym z kosztów w tym wypadku było słabe oznakowanie. Wracając jednak do wspomnianego szlaku niebieskiego to został on wytyczony po roku 2010 i prowadzi malowniczymi i interesującymi historycznie okolicami. Przebiega drogami i miedzami ze starych map, które dzisiaj miejscami są tylko ścieżka przez las. Na szlaku nie brakuje tez ładnych widoków, dlatego tym bardziej warto wybrać się niem na wędrówkę.