piątek, 19 września 2014

Baza głowic jądrowych ZSRR - Podborsko

W jednym z poprzednich postów wspominałem o Brzeźnicy Kolonii, w której także składowano głowice jądrowe. Poprzednie schrony robiły wrażenie, ale to co zobaczyłem w Podborsku niemal zwalało z nóg. Umiejscowienie podobnie jak w Przypadku Brzeźnicy Kolonii było podyktowane pobliskim garnizonem Armii Czerwonej w Białogardzie.

Same schrony z Podborska przetrwały z różnymi perypetiami ataki złomiarzy, jednak większość wyposażenia w tym tego który można zwiedzać przetrwała w rewelacyjnym stanie. Tak na pierwszy rzut oka zachowało się lub zostało zrekonstruowane 2/3 oprzyrządowania z czego większość jest nadal sprawna. I tak na wstępie można było zobaczyć masywne wejście, działające suwnice, radzieckie napisy i prawie kompletną elektrykę (zrekonstruowana staraniem pasjonatów zajmujących się schronem). Dalej czekały na nas kolejne rarytasy, czyli pomieszczenia do składowania głowic, filtry, wszystkie drzwi, rozdzielnia prądu z panelem do zarządzania instalacjami oraz agregaty itp. Wszystko rewelacyjnie zachowane i większość sprawna. Całości dopełnił porządny opis oprowadzającego.

Podjechałem od strony lasu i przywitały mnie zamknięte drzwi, ale tym razem dopisało mi szczęście. W lewym górnym rogu widoczna wartownia z otworami strzelniczymi



Podwójne, masywne drzwi
Sam schron był typowej konstrukcji. Był przystosowany do zdmuchnięcia przez falę uderzeniową wybuchu jądrowego, miał się w takim wypadku w całości przesunąć i przetrwać wraz z cenną zawartością. W schronie podobno były 4 wejścia/wyjścia: 2 widoczne na zdjęciach wyżej (otwierane wyłącznie od środka), jedno techniczne z góry i awaryjne.

W pomieszczeniu gdzie składowano głowice urządzono minimuzeum

Rewelacyjnie zachowane wnętrze

Drugie pomieszczenie z przykładową głowicą i kotwami mocującymi do posadzki

Same głowice, żeby minimalizować efekty starzenia, były przetrzymywane w atmosferze gazu szlachetnego, w tym wypadku helu. Gdy docierały do magazynu wysysano powietrze i wtłaczano hel.

Zachowane drzwi, pod numerem widoczny otwór do pobierania próbek powietrza z pomieszczenia z drugiej strony (ochrona przed skażeniem)

Pomieszczenie filtrów z działającą pompą

Rozdzielnia
Schrony posiadały podwójne zasilanie podciągnięte z niewiadomego miejsca. W razie potrzeby uruchamiano agregaty, zbiorniki pozwalały na oszczędne zasilanie obiektu przez miesiąc.

Główna hala z wymalowanymi na podłodze stanowiskami dla obsługi, cóż za BHP ;)

Żołnierze podobnie jak w innych tego typu obiektach pomieszkiwali w okolicznych lasach, gdzie pozostała niezliczona liczba dołów po ziemiankach. Kadra mieszkała w pobliskich koszarach na terenie których obecnie zlokalizowany jest zakład karny.


1992 rok - data opuszczania Polski przez ostatnie jednostki Armii Czerwonej

Drugi schron, wejścia ustawione prostopadle do pierwszego - w razie wybuchy jądrowego były większe szanse że którkolwiek z magazynów przetrwa

Schron przelotowy z zachowanymi wrotami, sprytnie zaadaptowany na składzik na drewno

Byłe koszary kadry

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz