I wojna światowa to nie tylko bezpośrednie działania wojenne i związane z nimi zniszczenia oraz indywidualne tragedie ludzkie. Warto pamiętać jeszcze o aspekcie jeńców wojennych, których mimo późniejszego wyniszczenia wojną państw centralnych, należało wyżywić. Stanowili oni w wielu miejscach tanią siłę roboczą, dlatego wszelkiego rodzaju podobozy były rozsiane na terenie dzisiejszej północnej Polski. Jednymi z nielicznych zauważalnych śladów po ich obecności są pomniki i cmentarze. Szczególnie na froncie wschodnim szereg udanych ofensyw/kontrataków przeciwko Rosji i później także Rumunii spowodował konieczność poradzenia sobie z dużą liczbą jeńców.
Jednym z większych i owianych złą sławą obozów był wspominany w tym wpisie obóz jeniecki w Łukowie k. Czerska. Zła sława wynikała z liczby jeńców, których w obozie głównym i podobozach było około 25 tys., oraz złych warunków bytowania oraz wyżywienia. Większość uwięzionych została umieszczona w półziemiankach, które nie mogły zapewnić odpowiedniego schronienia przed wodą i zimnem. Po przystąpieniu do wojny Rumunii uwięziono tutaj także jeńców Rumuńskich. Na rozległym cmentarzu, który jest najbardziej wyraźna pamiątką tamtych wydarzeń spoczywa prawie 5000 jeńców różnych narodowości, co świadczy o dużej umieralności w obozie. Warto także wspomnieć, że obóz był także wykorzystywany w trakcie wojny polsko-bolszewickiej, kiedy osadzono tutaj blisko tysiąc żołnierzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz