Każda okazja do odwiedzenia terenów stoczniowych przynosi mi nowe
odkrycia, dlatego kilka tygodni temu nie wahałem się czy jechać. Z
każdej z dotychczasowych byłem bardzo zadowolony i mało tego wybrałbym
się tam jeszcze raz :) Tym razem wejście zafundowało Europejskie
Centrum Solidarności, a dokładniej dzień otwarty który okazał się dość
kameralny jeżeli chodzi o odwiedzających. Zapewne wszyscy przestraszyli
się prezydenta, który miał wmurować kamień węgielny pod nowa siedzibę.
Główną atrakcją, na która przyjechałem, było zwiedzanie tych
nieużywanych przez stocznię terenów na rowerach z przewodnikiem i byłym
stoczniowcem Jerzym Borowczakiem.
Rowerowi przewodnicy
Wycieczka jak wycieczka. Przejechaliśmy standardową trasę dowiedzieliśmy
się o kilku ciekawych historiach na temat strajku w '81. Potem co
najważniejsze można było pozwiedzać sobie indywidualnie.
Już oczyszczone tereny stoczniowe
Coraz mniej stoczniowo...
Fotograficzny raj, czyli hala w której jeszcze nie byłem
Industrializm
Póki są dźwigi Gdańsk jest Gdańskiem!
Wnętrze każdej hali okazuje się być fotograficzną perełką
Hala odlewni
Tu niestety nie udało się wejść
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz