Układ Warszawski miał dość oczywistą strategię obrony przeciwlotniczej. W pobliżu granic państw wchodzących w skład Układu rozmieszczono szereg dywizjonów obrony przeciwlotniczej, które miały spełniać rolę bariery przeciwdostępowej. W Polsce szczególnie bronionym odcinkiem było wybrzeże Morza Bałtyckiego, wzdłuż którego od lat 60-tych XX wieku powstawały kolejne jednostki rakietowe. W Polsce dodatkową ochronę przeciwlotnicza wojsk rakietowych posiadały także okolice Warszawy, Poznania oraz Górnego Śląska. Początkowo, w latach 60-tych, jednostki formowano na bazie zestawów S-75, które mogły razić cele na dystansie do 56 km i pułapie efektywnym około 19 km. Miałem już okazje odwiedzić kilka z tego typu dywizjonów, które opisałem we wcześniejszych wpisach. Jedną z podstawowych wad systemy S-75 było ograniczenie minimalnego pułapu dla celu, w związku z tym w latach 70-tych uzupełniano poprzedni system dodatkowymi jednostkami na bazie zestawów S-125. Charakteryzowały się one mniejszym zasięgiem wynoszącym około 25 km i pułapem około 18 km, a ich ważną zaletą była możliwość rażenia celów na pułapie już 20 m. Tego typu jednostkę chciałbym opisać w tym wpisie. Uzupełnieniem całego systemu obrony przeciwlotniczej był jeszcze jeden dywizjon składające się z zestawów dalekiego zasięgu S-200WE, które mogły razić cele do 300 km. Systemy S-125 oraz S-200, po późniejszych modernizacjach, są używane w Polsce do dzisiaj.
Wróćmy jednak do opisywanego wcześniej systemu przeciwlotniczego S-125. Właśnie teren byłego dywizjonu wyposażonego w ten sprzęt miałem przyjemność zwiedzać w Naćmierzu k. Jarosławca. Jednostka została sformowana w 1974 r., a uległa rozformowaniu w 1990 r. Dywizjony rakietowe tego typu na terenie Polski były zaplanowane w podobny sposób. Centralnym elementem był schron z garażami, na stropie którego można było umieścić sprzęt radiolokacyjny oraz naprowadzający rakiety. Wokół niego rozpieszczano wyrzutnie rakiet. Ważnym elementem każdego dywizjonu były także koszary dla załogi, które w tym wypadku były dość mocno oddalone, bo zlokalizowano je w Wicku Morskim. Teren samego dywizjonu jest obecnie w rękach prywatnych. Zachowały się na nim niektóre budynki w tym w nie najlepszym stanie główny schron z garażami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz