piątek, 4 marca 2022

Wieże w Tomarynach, czyli jak broniono mostów pod koniec XIX w.

W drugiej połowie XIX wieku stosunki miedzy Prusami a Cesarstwem Rosyjskim uległy ochłodzeniu, w związku z czym w Prusach zaczęto poważnie rozważać ewentualną wojnę. W tamtych czasach jednym z ważniejszych elementów prowadzenia szybkich działań wojennych, przerzutu wojsk oraz dostarczania zaopatrzenia była kolej. Wybudowana w latach 70-tych XIX wieku linia kolejowa łącząca Ostródę z Olsztynem, która była elementem magistrali kolejowej łączącej Toruń z Czerniachowskiem, była ważnym elementem obrony całych Prus Wschodnich w przypadku ewentualnego konfliktu z Cesarstwem Rosyjskim. Niestety linie kolejowe były i są podatna na zniszczenie. W przypadku odcinków przebiegających na ziemi uszkodzenia są one zazwyczaj stosunkowo łatwe do naprawienia, jednak w przypadku wiaduktów i mostów sprawa dość mocno się komplikuje. Pod koniec XIX wieku postanowiono ufortyfikować kluczowe mosty, na wspomnianej linii kolejowej, nad rzekami Drwęca w Samborowie oraz Pasłęka w Tomarynach. To właśnie o tej drugiej lokalizacji jest ten wpis.

Pomysł Pruski na obronę wspomnianych mostów polegał na wybudowaniu 2 bunkrów w postaci kilkukondygnacyjnych wież przy każdym ze wspomnianych mostów połączonych pod samym mostem poterną. Obsadę każdego z punktów miało stanowić około 150 żołnierzy oraz obsługa artyleryjska. Do dyspozycji obrońców była broń strzelecka ręczna, ciężkie karabiny maszynowe oraz wieżyczki Grussona z armatami 53 mm schowanymi pod kopułami pancernymi umieszczonymi na poziomie torów. Same założenie umożliwiało zarówno obronę okrężną jak i ostrzał samej linii kolejowej oraz dalszego przedpola, jednak przede wszystkim miało chronić wspomniane mosty przed wysadzeniem przez ewentualne rajdy kawalerii. Wybudowane w 1902 roku wieże w Tomarynach zachowały się do naszych czasów w bardzo dobrym stanie, niestety nie ma na nich kopuł pancernych, które zostały zdemontowane pod koniec lat 90-tych XX wieku i nielegalnie wywiezione do Niemiec. Same wieże są ceglane ze wzmocnionym dachem. Z racji użytego materiału nie były przygotowane na obronę przed ostrzałem artylerii. Wewnątrz zachowały się liczne napisy w j. niemieckim z oznaczeniami kierunków. Wejście na wyższe kondygnacje bez sprzętu jest niemożliwe.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz