sobota, 8 kwietnia 2023

Wojskowa zieleń i stal - Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu

Nie jest mi blisko do militaryzmu i zachwycania się wojnami, jednak Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu było jednym z tych, do których chciałem w końcu trafić. We wrześniu zeszłego roku jakoś się wszystko dobrze zgrało i po porannym zwiedzaniu poznańskich fortów trafiłem do Muzeum. Całę szczęście, że nie miałem napiętych planów na ten dzień.

Muzeum Broni Pancernej jest szeroko znane w kręgach pasjonatów z racji bardzo zaangażowanej załogi oraz dobrego kierownictwa. Jednostka powstała w latach 60-tych przy szkole oficerskiej wojsk pancernych jako wewnętrzny zbiór pomocy dydaktycznych. Ciekawym eksponatem jest prezentowany do dzisiaj pocięty czołg T-34, na którym prezentowane są przekroje różnych sekcji pancerza jak i wnętrze. Przez wiele kolejnych lat muzeum było jednostką półzamkniętą, do której wstęp wymagał wcześniejszego umówienia. Wiele zmieniła budowa nowej siedziby, dokąd w 2019 roku przeniosło się muzeum. Budynki są proste, ale jednocześnie funkcjonalne.

Tak jak wspominałem siłą Muzeum są jego pracownicy, do czego zaangażowano osoby służące w wojsku przy tego typu sprzęcie. Z większością osób można swobodnie porozmawiać zarówno o sprzęcie, a mają w tej kwestii sporą wiedzę, jak i w jakichś tematach ogólnowojskowych. Momentami nie wiadomo na czym skupić uwagę. Czy rozmawiać lub czytać, czy może skupić się na eksponatach, a ich liczba, zróżnicowanie i stan zachowania są godne podziwu. Możemy tu zobaczyć sprzęt przede wszystkim radziecki i poradziecki od czołgów T-34 do prototypu PT-91. Są także repliki i oryginały sprzętu pancernego m.in. z USA, Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii. Podobno od przybytku głowa nie boli. Był to mile spędzony czas w Poznaniu, kto wie może jeszcze tam wrócę. Oby tylko zeszłoroczny wypadek nie wpłynął negatywnie na działanie Muzeum.


T-34 z widocznymi przekrojami pancerza


Na pierwszym planie T-72

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz